W latach 1981-1987 mieszkałam w Zarii, w północnej Nigerii. Ten blog to próba utrwalenia tamtych niezwykłych lat, przeżyć, piękna Afryki, świata z innej epoki, ważnego fragmentu mojej przeszłości. Blog powstał wiele lat po moim powrocie do kraju, zdjęcia pomagały przywrócić wspomnienia, ale jest ich za mało, w dodatku większość zdjęć przepadła. Blog jest zamknięty, ale komentarze i pytania są mile widziane.

29 listopada 2013

Afrykańska natura



Czas powrócić do natury. Przyroda afrykańska ma swój tajemny urok. Godzinami można patrzeć na kolosalne drzewa, powyginane jak w męce istnienia, o wielkich pniach, przygotowane na to, by przetrwać każde warunki, najdłuższą suszę, drzewa dające cień i pożywienie. Drzewa chlebowe, palmy, baobaby.









 


A skoro o naturze mowa czas przedstawić naszego drugiego, obok psa zwierzaka. Nasz mały pawianek..


W domu jej ruchliwość i żywiołowość była trudna do zaakceptowania. Skakała po meblach, huśtała na żyrandolu i zasłonach. Niestety bardzo brudziła. Uwielbiała za to mojego męża.




A skąd się wzięła? Trafiła do nas przez handlarza rękodziełem nigeryjskim. Handlarze, typowi domokrążcy przychodzili do nas kilka razy w miesiącu przynosząc wyroby skórzane, z kości słoniowej, ozdoby z agatów, rzeźby z hebanu, plecione kosze, maty dywaniki.... Wyroby nowe i stare, piękne i tandetne, kupowaliśmy tego sporo, na prezenty, dla siebie, do dziś mam wiele z tych przedmiotów.

Kiedyś razem z handlarzem przyszła małpka. Była na sznurku, który zaczynał wrastać jej w szyję. Odkupiliśmy pawianka a potem pracowicie uwalnialiśmy ją od tego sznurka.



Po pewnym czasie, kiedy życie z małpą w domu stało się nieznośne, przekazaliśmy ją naszym znajomym, którym jej szalone figle nie przeszkadzały. 

Potem gdzieś przepadła, może dołączyła do swoich.
 


2 komentarze:

  1. "W pustyni i puszcy" i "Pożegnanie z Afryką" w jednym.
    Krysiu, ja co prawda byłam tylko w Maroku, ale Afryka w jakis sposób mnie fascynuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie fascynuje Maroko, ale to co próbuję pokazać, to jednak mało dostępny interior. Turystycznie raczej nie dociera się w te rejony, bo to zbyt niebezpieczne już teraz. Wtedy też było, ale jednak mniej.
      Ewo, miło mi, że czytasz, ze Cię to interesuje. To jednak specyficzna opowieść.

      Usuń